Psia krucjata
Psie odchody muszą zniknąć z ulic – twierdzą warszawscy radni i przedstawiają pomysły w tej sprawie. Jest kij, jest marchewka, brakuje tylko chęci właścicieli czworonogów.
Zwiastunem wiosny jest – jak wiadomo – przebiśnieg. W Warszawie to słowo kojarzy się jednak tylko z psimi odchodami, które po stopnieniu śniegu pojawiają się hurtowo na ulicach. Czas to zmienić – twierdzą radni Warszawy i szukają pomysłu, jak walczyć z nieczystościami.
Interpelację w tej sprawie złożyła tydzień temu radna Aleksandra Sheybal-Rostek (PO). Zapytała ratusz, jakie uchwały czy inne akty prawne regulują na terenie Warszawy kwestie związane ze sprzątaniem po psach. „Uprzejmie proszę o informację, czy sprzątanie jest obowiązkiem i jakie są metody egzekwowania czystości, jakie restrykcje grożą oraz co miasto robi, by wyegzekwować sprzątanie po czworonogach” – czytamy w interpelacji.
– Gdy dowiem się, jakimi narzędziami dysponuje ratusz, będę starała się wspomóc go w walce z psimi odchodami – mówi radna. – Zależy mi na tym, by w naszym mieście nie było przyzwolenia na bezkarne brudzenie na ulicach.
Radna zastanawia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta