Upadek na stoku, ruina w portfelu
W Alpach w razie kontuzji za zwiezienie do szpitala możesz zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Poszkodowany przez ciebie narciarz może zażądać kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania. Unikniesz takich potencjalnych kosztów, wykupując ubezpieczenie za kilkadziesiąt złotych za tydzień
Regina Skibińska
Gdy sami organizujemy wyjazd na narty, wykupienie odpowiedniej polisy powinno być równie ważne jak zapewnienie sobie transportu, noclegów czy sprzętu. W przypadku wyjazdu przygotowanego przez biuro podróży polisę – zazwyczaj z podstawowym zakresem ochrony – dostajemy w pakiecie. Wtedy możemy najwyżej pomyśleć o dokupieniu dodatkowego ubezpieczenia.
Inna polisa potrzebna jest w Polsce, inna za granicą. W kraju przyda się ubezpieczenie OC, assistance, następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i sprzętu sportowego. Za granicą niezbędne jest też ubezpieczenie kosztów leczenia (KL), kosztów transportu i ratownictwa, ewentualnie kosztów związanych z rezygnacją z wyjazdu oraz wcześniejszym powrotem (gdy korzystamy z pośrednictwa biura podróży).
Przed wykupieniem polisy trzeba dokładnie przeczytać warunki ubezpieczenia (OWU), szczególnie te fragmenty, które dotyczą zakresu i wyłączeń odpowiedzialności towarzystwa. Należy się upewnić, czy polisa zapewnia ochronę na stoku. Osoby uprawiające sport wyczynowo zazwyczaj za ochronę muszą dodatkowo zapłacić.
Kosztowne leczenie
Do niedawna w wyniku wypadków na stoku narciarzom najczęściej zdarzały się złamania kości nóg czy rąk. – Obecnie, gdy sprzęt, przede wszystkim wiązania i buty, jest coraz doskonalszy, liczba złamań maleje. Rośnie natomiast, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta