Mięso z Polski nie jest tanie
Morliny nie muszą być znane jak coca-cola. Liczy się wzrost sprzedaży – mówi Dariusz Nowakowski, prezes Animeksu
Rz: W marcu grupa Animex, lider mięsnego rynku w Polsce, do którego należą marki Krakus i Morliny, zakończy swój rok finansowy 2010/2011. Jest pan zadowolony z wyników?
Dariusz Nowakowski: Nasza sprzedaż w ujęciu ilościowym będzie o około 20 procent wyższa niż rok wcześniej. Wynik ten uda się nam osiągnąć, mimo że spożycie wieprzowiny, która jest podstawą naszego biznesu, nie rośnie znacząco od kilku lat. Chodzi jednak o to, aby dostosować ofertę do oczekiwań konsumentów. Polacy chcą kupować produkty łatwe w przygotowaniu, stąd rosnąca popularność krojonych wędlin i mięsa.
Na ile tak znaczącą poprawę wyników Animex zawdzięcza współpracy z sieciami dyskontów? Wasze produkty dostępne są m.in. w największej z nich – Biedronce, której sprzedaż urosła w 2010 r. o 29,1 proc., do 4,8 mld euro.
Staramy się zarzucać wędkę, tam gdzie są ryby. Skoro więc w danym momencie takie sieci jak Biedronka zyskują kosztem innych graczy rynkowych, to chcemy z nimi współpracować. Istotne jest, że nie obniżamy cen naszych produktów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta