Kogo skarci Hołdys
Z zespołem Perfect, „Autobiografią” i „Chcemy być sobą” przeszedł do historii polskiego rocka. Dziś utyskuje na zepsucie obyczajów i wymyśla politykom od ch…jów. Zbigniew Hołdys
Na poczcie głosowej nagrał wiadomość: „Szanowni państwo, podjąłem decyzję o niekomentowaniu polityki i spraw społecznych w mediach. W pozostałych proszę o przesłanie SMS. Jeśli nie odebrałem, to znaczy, że nie mogłem". Zanim zniknął – jego znajomi twierdzą, że chwilowo, akurat taki ma obecnie nastrój – wziął udział w dwóch głośnych medialnie wydarzeniach: w programie Marcina Mellera zjadł „drugie śniadanie mistrzów" z premierem Donaldem Tuskiem i udzielił wywiadu w branżowym miesięczniku „Press". W tym ostatnim Pudelka nazwał obsranym portalem, a Jarosława Kaczyńskiego „ch...jem". „Bo akurat to jest dla mnie chuj. Człowiek, który tak strasznie podzielił naród, wprowadził do polityki element nienawiści, szczucia Polaków na Polaków, tak, to jest chuj. Pewnie znalazłoby się jakieś mocne słowo z kolekcji tych eleganckich, ale wolę powiedzieć moim emocjonalnym językiem" – mówił.
Dotychczas Hołdys kreował się na obrońcę kultury wysokiej. Utyskiwał na powszechne zepsucie obyczajów. Rok temu mówił w „Polityce": „Otóż mam dojmujące wrażenie, że świat stoi w przededniu anarchii kompletnej. Coraz wyraźniej tryumfują chamstwo i agresja. Wobec tego wszystkiego próbuję w medialnej debacie być obrońcą elementarnego ładu, ale nie poprzez emocjonalnie wyrażane oceny, ale przez racjonalne argumenty". Cóż, próba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta