Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dlaczego polskim futbolem rządzą głupi, tchórze bez talentu?

09 kwietnia 2011 | Plus Minus | Dariusz Rosiak

Prawidłowa odpowiedź na postawione wyżej pytanie brzmi: bo mogą.

Mógłbym oczywiście kluczyć i kombinować, napisać ze trzy akapity z przykładami, ale to jest krótki tekst i nie ma miejsca, a i tak dużo zajął ten znakomity tytuł. Ekonomiści i biolodzy lubią przypominać, że ludzie reagują na bodźce – jeśli w futbolu głupota byłaby karana, a wyobraźnia nagradzana, to mielibyśmy w polskiej piłce rządy Arsenów Wengerów, Guusów Hiddinków i np. Jeanów-Michelów Aulasów. A ponieważ nie jest, to mamy Grzegorza Latę, Franciszka Smudę oraz całą menażerię prezesów i ich pomocników.

Ostatni przykład pobicia piłkarza na Legii, awantury w Kownie, wcześniejsze zastraszania przez kibiców piłkarzy Arki, oplucie i pobicie rodziny na stadionie Lecha w trakcie meczu reprezentacji to najgłośniejsze przykłady nowego sojuszu władz z lokalnymi watażkami. Kibole są lepsi niż puste trybuny – myślą sobie rządzący klubami – więc lepiej nie wchodzić im w drogę, bo klub straci pieniądze, a my pracę. Poza tym wiadomo przecież, że kibice są solą piłki nożnej, a bez „Starucha" i „Litara" polska piłka przestanie istnieć.

Od kiedy ITI przejął Legię przed siedmiu laty, zastanawiam się (bez skutku), jaka myśl przyświeca kierownictwu klubu. Założę się, że gdyby jakakolwiek inna firma pana Waltera osiągała takie wyniki jak Legia w ostatnich latach, to zostałaby rozwiązana i sprzedana na części, a załoga zwolniona dyscyplinarnie za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8899

Spis treści
Zamów abonament