Pisane z pasją
Wielki Jan Sebastian Bach komponował „Bogu najwyższemu na chwałę jedynie”. Inni tworząc muzykę religijną, załatwiali często zwykłe, ziemskie interesy
Być może pierwsze muzyczne oratoria w ogóle nie powstałyby, gdyby nie surowość papieży, którzy walczyli z rozpustą i prostytucją szerzącą się w Rzymie. Dlatego w 1588 roku Sykstus V zabronił kobietom występowania w operach i teatrach publicznych. Nie zmniejszyło to bynajmniej zainteresowania widowiskami scenicznymi, skutkiem ubocznym był za to rosnący popyt na kastratów, choć ten sam papież rok wcześniej zakazał dokonywania kastracji na chłopcach. Ktoś musiał na scenie przejąć damskie role.
Opera rozwijała się więc bez przeszkód, przyciągając widzów wystawnymi spektaklami o ziemskich problemach i ludzkich uczuciach. Zatem 100 lat później papież Klemens XI – ogłaszając rok 1701 rokiem świętym – kazał na ten czas zamknąć wszystkie teatry. Zakaz przedłużano (m.in. z powodu trzęsienia, które w 1703 roku nawiedziło Rzym) i obowiązywał całą dekadę. Muzyczne widowiska nie zniknęły, przeniosły się za to do świątyń, czasami zaś do książęcych pałaców. Zmieniła się oczywiście ich tematyka, bohaterów zaczęto szukać na stronach Biblii i w żywotach świętych.
Religijne przesłanie stało się często jedyną cechą odróżniającą najwcześniejsze oratoria od ówczesnych oper. Kompozytorzy nie starali się bowiem nadać muzyce bardziej dostojnego, kontemplacyjnego charakteru, wręcz przeciwnie – wykonawcom dostarczali kunsztownych arii, by mogli popisywać się sztuczkami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta