Piłem, ale jadę, bo... muszę
Kierowcy świadomie ryzykują jazdę po kieliszku. Wierzą w swoje umiejętności. I się rozgrzeszają
– Okres świąteczny, wiosenne długie weekendy, które sprzyjają spotkaniom przy grillu, to czas, kiedy zatrzymujemy więcej nietrzeźwych kierowców – przyznaje Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Problemem zajęła się Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dla której badania przeprowadził w lutym i marcu TNS OBOP. 12,5 proc. pytanych przyznało, że prowadzili auto po alkoholu.
Po biesiadzie ze znajomymi i rodziną
Więcej niż co trzeci (37 proc.) twierdzi, że stało się to po imprezie u znajomych, a więcej niż co piąty (22 proc.)– po spotkaniu rodzinnym. Dokładnie 20 proc. ankietowanych przyznało, że wcześniej pili alkohol w domu.
Mniej było osób, które wsiadły nietrzeźwe za kierownicę po wyjściu z pubu, restauracji czy klubu.
Dlaczego kierowcy ryzykowali? Najczęstsze tłumaczenia to: zmusiła mnie sytuacja albo nie wypiłem aż tak dużo, żeby nie móc jechać. Inni rozgrzeszają się np. tym, że trasa była bardzo krótka, a dom niedaleko.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta