Warto mieć wątpliwości
W PRL było wiele rodzajów realizmu: od geopolitycznej rezygnacji poprzez przekonanie, że socjalizm jest jednak przyszłością po poszukiwanie rekompensaty za lata marginalizacji. W większości przypadków można było zajść za daleko lub się zatrzymać
Z debaty o książce Romana Graczyka „Cena przetrwania. SB a „Tygodnik Powszechny"" zapamiętałem Bartłomieja Sienkiewicza, który podczas warszawskiej promocji tej pracy wzywał, aby odpowiedzieć sobie raz jeszcze: czym był PRL. Czy jednak wielu posłuchało jego sugestii?
Andrzej Romanowski, dyżurny pogromca IPN, podsumowując dyskusję na łamach „Gazety Wyborczej", trzy czwarte artykułu poświęcił rozprawie z autorem. Oto twórcy „Tygodnika" mieli jedną skazę: nie wychowali następców poza Graczykiem, który pokalał własne gniazdo. Rzadko kiedy można się doczekać tak otwartego wyznania, do czego służy historia. Jest narzędziem w utwierdzaniu dobrego imienia i historycznych racji.
Odmienną próbą wyciągnięcia wniosków była obrona książki, jakiej podjął się na łamach „Rzeczpospolitej" jej wydawca Robert Krasowski. Trafnie zauważył, że Krzysztof Kozłowski, Andrzej Romanowski i inni rzecznicy legendy redakcji na Wiślanej bronią w istocie tygodnikowej legendy ukształtowanej w latach 80., kiedy to pismo stało się naprawdę pismem opozycji wobec normalizacji a la generał Jaruzelski.
Tyle że Krasowski wzywa do afirmacji, a nie potępienia „Tygodnika Powszechnego" takiego, jakim był naprawdę: „Po drugiej wojnie światowej w polskich elitach pojawiły się dwie wyraziste strategie. Pełnej akceptacji dla komunizmu, poparcia dla jego metod i wartości albo totalnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta