Droga benzyna zachęca do pracy w domu
Są sposoby, by załatać dziury w prywatnym budżecie. Wystarczy przejść na telepracę. Jest tylko mały problem – zgoda szefa, a o nią nie jest łatwo
Droga do pracy jednego z czytelników to 60 km dziennie, 300 km tygodniowo i 1,2 tys. km miesięcznie.
– Miesięcznie zarabiam 3 tys. zł na rękę, a na same dojazdy wydaję 500 zł. Drożejąca benzyna powoduje, że pensja się kurczy. Rozważam pracę w domu. Wiem, że kodeks pracy ją dopuszcza. Jakie są zasady telepracy i czy jej wprowadzenie zależy tylko i wyłącznie od pracodawcy? – pyta czytelnik.
Telepracownik wykonuje swoje obowiązki regularnie poza zakładem, wykorzystując środki komunikacji elektronicznej, tj. telefon czy Internet. Tak stanowi art. 675 kodeksu pracy.
Telepracę wprowadza się z chwilą zatrudnienia albo w jego trakcie, ale nigdy nie jest to możliwe bez zgody zatrudnionego. Jeżeli natomiast to on sam zabiega o taką formę współpracy z firmą, to pracodawca nie ma obowiązku się na nią godzić. W miarę możliwości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta