Jak nie dać się oblać
W poniedziałek śmigus-dyngus. Czy warszawiacy powinni się bać tego, że idąc na świąteczny spacer, zostaną zaatakowani przez hordy wyrostków z wiadrami wody?
– Z roku na rok naszych interwencji związanych z oblewaniem wodą jest na szczęście coraz mniej. Choć wciąż zdarzają się pojedyncze sytuacje, kiedy młode osoby polewają pasażerów przez otwarte drzwi tramwajów czy autobusów. Czasem też jest tak, że z okien czy dachów budynków zrzucają na przechodniów plastikowe worki wypełnione wodą – mówi Monika Niżniak, rzecznik straży miejskiej.
W zeszłym roku strażnicy interweniowali w sprawach polewania 18 razy. – Do godz. 13 było spokojnie – mówi Niżniak.
Co robić, gdy jednak spotkamy chuliganów, którzy chcą nas oblać wodą? Strażnicy radzą, że najlepiej zejść im z drogi.
I dzwonić do straży miejskiej (986) lub na policję (112 lub 977).