Więcej niż marzyliśmy, mniej niż można było
Więcej niż marzyliśmy, mniej niż można było
Rozmowa z Lechem Wałęsą, przewodniczącym Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku, pierwszym przewodniczącym "Solidarności", byłym prezydentem RP
Jeszcze pan nie nagrywa? Pytania poproszę. O czym mamy rozmawiać?
O historii. O wydarzeniach sprzed szesnastu lat.
Ja nie lubię mówić o przeszłości. Przecież te doświadczenia za naszego życia już się nie powtórzą, na nic to się nie przyda. Każda sytuacja jest inna, nie zdarzają się podobne. Każdą trzeba inaczej rozwiązywać. Nie, to już się nie powtórzy.
A do niektórych spraw może lepiej byłoby już nie wracać? Weźmy nasze dwa strajki, w Trójmieście i w Szczecinie. Umówiliśmy się z Marianem Jurczykiem, że nie skończymy strajków -- żaden z nas -- bez uprzedzenia, bez rozmowy, bezpośredniej, choćby telefonicznej. Bo jakie wynikło doświadczenie ze strzelania w grudniu 1970 roku w Gdyni? Myśmy w Gdańsku poddali strajk -- to oni pojechali do Gdyni, strzelać do ludzi. A gdybyśmy się w Gdańsku nie poddali, w Gdyni by nie strzelali. I ten sam błąd zrobił Jurczyk. Zakończył strajk, a my mogliśmy zostać wystrzelani. Zrobił źle. Jak można było tak postąpić. Dlatego skląłem go. Nawyzywałem. -- Zdradziliście nas -- powiedziałem. Od tego czasu Marian Jurczyk jest mi nieprzyjacielem. Nie wiem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta