Nibelungowie nie jedzą pizzy
Co znaczy tradycja w Bayreuth
Nibelungowie nie jedzą pizzy
Jeśli Adolf Hitler tak bardzo interesował się Wagnerem, dlaczego jego czasy zostały całkowicie tu pominięte? To pytanie zapisał anonimowy turysta w księdze wyłożonej w willi Wahnfried w Bayreuth. Istotnie, w domu kompozytora przemienionym w muzeum można obejrzeć wiele pamiątek po nim lub dowiedzieć się, jak 120 lat temu powstawał teatr na Zielonym Wzgórzu. Jest też bogata dokumentacja festiwalowych przedstawień. I tylko po inscenizacjach z czasów III Rzeszy nie ma śladu.
A przecież Bayreuth nie zapomina swojej historii. W każdej księgarni, a jest ich w tym niewielkim mieście ogromnie dużo, można znaleźć publikacje szczegółowo omawiające dzieje miasta oraz wagnerowskiego festiwalu.
Przeszłość powraca
w Bayreuth może szczególnie w tym roku, gdy z okazji 30. rocznicy śmierci znów dużo mówi się o Wielandzie Wagnerze.
Festiwal, jak wiadomo, od 120 lat jest imprezą rodzinną. Po śmierci kompozytora kierownictwo festiwalu objął jego syn Siegfried, po nim -- żona Siegfrieda, energiczna Winifred Wagner, nie skrywająca swej admiracji dla Adolfa Hitlera, który w latach 1933--1940 zawsze był obecny na przedstawieniach, zaś teatr na Zielonym Wzgórzu wykorzystywano wielokrotnie do nazistowskich fet propagandowych. Z powodu tych politycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta