Argentyński protest
Argentyński protest
Oryginalną metodę protestu wymyślili Argentyńczycy. Podczas ostatniego weekendu postanowili przez 5 minut w ogóle nie korzystać z energii elektrycznej i w ubiegłą sobotę o 8 wieczorem zgasić światło. W ten sposób chcieli pokazać, że sprzeciwiają się kryzysowi społecznemu, który ogarnia ich kraj. Zamiast włączyć światło, Argentyńczycy wyszli na ulice i klaksonami samochodowymi oraz biciem w garnki dali wyraz swej dezaprobaty. Efekt manifestacji został bardzo wysoko oceniony przez jego organizatorów. Podobał się również energetykom. Natychmiast obliczono, że protest dał ogromną oszczędność w zużyciu energii -- w poszczególnych regionach kraju spadło ono od 22 do 60 proc. Najbardziej jednak cieszyli się producenci ogni sztucznych, które już tradycyjnie odpala się podczas demonstracji ulicznych. Petardy byłoby widać znacznie lepiej, gdyby protest zaplanowano na późniejszą godzinę. O 8. 00 wieczorem w Buenos Aires wcale nie jest jeszcze ciemno.
D. W.