Belgrad i koniec monopolu na euroentuzjazm
Serbscy wyborcy szerzej niż dotąd poparli opcję narodowo-konserwatywną. Pytanie, na ile zmieni to ich losy
Liczenie głosów w Paryżu i Atenach jeszcze skuteczniej niż zwykle odciągnęło uwagę komentatorów od Belgradu. Trochę to niekorzystny zbieg okoliczności, trochę wyraz cynicznego przekonania: kogo obchodzi Serbia, skoro nie jest w stanie wywołać kolejnej wojny?
Wojny pewnie nie będzie – choć wczorajsza deklaracja premiera Erdogana, że „Turcja gotowa jest wspomóc, również zbrojnie, Albańczyków, którzy zasługują na większe państwo", pokazuje, jak daleko na Bałkanach do sennego spokoju. A jednak niedzielne wybory w Serbii miały dla tego kraju duże znaczenie.
Nadal nie można ich uznać za rozstrzygnięte: w niedzielę wybierano bowiem zarówno władze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta