Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Publicystyka sądowa to nie nadużycie

21 stycznia 2013 | Prawo | Paweł Rochowicz
autor zdjęcia: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa

Dlaczego w sprawie doktora G. padły słowa o procesach stalinowskich, kiedy sędzia powinien się wyłączyć z orzekania 
i jakich manipulacji dopuszczają się różne strony procesu 
– mówi sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie
w rozmowie z Pawłem Rochowiczem.

Wytknięto panu, że pańska matka pracowała w SB. Czuje się pan, jakby miał dziadka w Wehrmachcie?

Igor Tuleya: Trochę tak. Sytuacja nieco przypomina znaną awanturę z 2007 roku.

To może nie powinien pan być sędzią?

Wywołana w mediach sprawa dotycząca mojej mamy skłoniła mnie do rozmów ze starszymi kolegami o tym, czy powinienem uczestniczyć w procesach lustracyjnych. Sędziowie, z którymi rozmawiałem, twierdzą, że zarzuty wobec mnie są absurdalne. Oczywiście wszędzie na siłę można dostrzegać powiązania rodzinne szkodzące bezstronności. Myślę jednak, że w moim przypadku nie ma żadnych okoliczności zmuszających mnie do wyłączenia się od sądzenia takich spraw.

Prawnik, także sędzia, może i powinien używać argumentacji opartej na wiedzy nie tylko o przepisach

Czy prawo wystarczająco precyzyjnie określa granicę powiązań rodzinnych, obligujących sędziego do wyłączenia się ze sprawy?

To jest ściśle określone w kodeksach postępowania karnego czy cywilnego. Jeśli jest ryzyko, że sędzia może złamać zasadę bezstronności, to rzeczywiście nie powinien uczestniczyć w procesie. Mnie jednak nie zdarzyła się taka sytuacja.

Co czuje sędzia, gdy wchodzi na salę sądową naszpikowaną kamerami i mikrofonami, pełną dziennikarzy?

Młodzi sędziowie czują tremę. Ja, po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9441

Wydanie: 9441

Spis treści
Zamów abonament