Bo wszędzie jest seks
Skupienie uwagi na atrakcyjności fizycznej nie jest niczym nowym. Dziewczynki zawsze dbały o urodę, stroiły się. Ale dawniej sukces towarzyski osiągało się nie tylko dzięki wyglądowi. Obecne natężenie seksualizacji kultury jest bez precedensu – zauważa publicystka.
Moje piersi warte są pięć milionów dolarów – powiedziała w programie „USA Today" Jennifer Love Hewitt, amerykańska gwiazda seriali. „Wspaniale opalone ciało, umięśniony brzuszek i długie nogi" – zachwyca się brytyjski „Sun" naszą rodzimą gwiazdą Natalią Siwiec. Natalia nie gra wprawdzie w serialach, ale ma duże usta, duży biust oraz długie nogi. Wystarczy, żeby otrzymać własny program w TVN. Atrakcyjnym ciałem może pochwalić się także jurorka „Top Model" Joanna Krupa. Trudności z wysławianiem się po polsku stanowi dodatkowy urok modelki repatriowanej z USA.
Duży biust, duże usta, seksownie wygięte ciało. Czy wszystkie o tym marzymy? A jeśli nie, to może coś z nami jest nie tak? Sądząc po tym, że widzimy je wszędzie: na okładkach pism, billboardach, w reklamach telewizyjnych, stały się już współczesną normą cywilizacyjną. Reklamują sukienki, samochody, napój gazowany, myjnię samochodową, paintball, parówki... Wszystko można sprzedać biustem i seksownym wygięciem.
– Przyzwyczajamy się do tego od dzieciństwa – mówi profesor psychologii Eileen Zurbriggen z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, która przyjechała do Warszawy na konferencję „Seksualizacja kobiet i dziewcząt we współczesnej kulturze" zorganizowaną przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Na konferencji, która odbyła się we wtorek w Sejmie, przedstawiono dwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta