Prowadzeniu przedsiębiorstwa towarzyszy zwykle znaczące ryzyko finansowe
Spadkobierca nie zawsze dowie się wszystkiego
Niedawno zmarł mój ojciec. Miał udziały w spółce z o.o. Nie mamy z mamą informacji, jak duże te udziały były. Próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś w spółce, ale nam odmówiono. Jej przedstawiciele twierdzili, że nie ma pewności, że jesteśmy spadkobiercami. Jak mamy sobie poradzić? Czy potrzebne nam informacje możemy ustalić w inny sposób?
Tak.
Jest szansa, by ustalić w inny sposób wielkość udziałów, jakie posiadał zmarły. Prawdą jest, że przed przeprowadzeniem postępowania spadkowego i działu spadku zarząd spółki może odmówić informacji osobom, co do których ma wątpliwość, czy odziedziczyły udziały po zmarłym wspólniku. Co prawda zaskakujące jest to, że ma wątpliwości, iż spadkobiercami zmarłego mogą być jego żona i syn. Pomijając jednak źródło wątpliwości zarządu spółki, ma on prawo odmówić przejrzenia tzw. księgi udziałów. Taka księga powinna znajdować się w siedzibie każdej spółki z o.o. Wpisuje się do niej nazwisko i imię albo firmę (nazwę) i siedzibę każdego wspólnika, adres, liczbę i wartość nominalną jego udziałów. Wgląd do księgi mają, w myśl kodeksu spółek handlowych (art. 188 § 2), jedynie wspólnicy. Spadkobiercy już nie. Aby ci ostatni mogli do księgi zajrzeć, musi się na to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta