Czarodziej kontra wiedźma
Kino | „Ratując pana Banksa" to hołd, jaki wytwórnia Walta Disneya składa swojemu założycielowi. Film od dziś w kinach.
Barbara Hollender
Supermodne są obecnie filmy biograficzne. I filmy o filmach. „Ratując pana Banksa" oba te nurty łączy. John Lee Hancock opowiada, jak pół wieku temu powstała filmowa „Mary Poppins" z Julie Andrews, Dickiem Van Dykiem i piosenkami braci Sherman. A właściwie, jak Walt Disney doprowadził do zakupu praw do ekranizacji tej książki od jej autorki Pameli Lyndon Travers.
Disney zabiegał o to przez 20 lat. Swoim małym córkom obiecał, że przeniesie na ekran ich ulubioną powieść. Ale brytyjska pisarka nie znosiła kina, nie cierpiała animacji i absolutnie nie chciała oddać ukochanej bohaterki w ręce Amerykanów. Dopiero gdy popadła w długi, w 1961 roku zdecydowała się na podróż do Los Angeles i podjęcie negocjacji.
Widz śledzi jej wyprawę oraz zderzenie dwóch światów i dwóch osobowości: wiecznie niezadowolonej, oschłej, zgryźliwej i pełnej pogardy dla Ameryki Pameli L. Travers i prostolinijnego, kochającego życie, radosnego Walta Disneya. Dobrze, że Hollywood przypomniał czarodzieja, który miał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta