Komfort czyni nas grubymi
Centralne ogrzewanie sprzyja otyłości. Przykręćmy kurek, a waga spadnie – przekonują naukowcy z Holandii.
Co ma temperatura otoczenia do tłuszczyku na brzuchu? Wyjaśnienie jest proste – nasze organizmy nie muszą zużywać kalorii na ogrzanie ciała. – 19 stopni Celsjusza to wystarczająca temperatura. I to też nie przez cały dzień – przekonuje dr Wouter van Marken Lichtenbelt. – W lekkim chłodzie wydatek energetyczny zwiększa się o blisko 6 proc. W dłuższym okresie różnica zaczyna być widoczna.
Naukowcy podkreślają, że 90 proc. życia spędzamy w pomieszczeniach – ogrzewanych, gdy jest chłodno, i klimatyzowanych latem. To zaburza równowagę energetyczną organizmu – uważają. Przemyślenia zespołu z Uniwersytetu Maastricht publikuje pismo „Trends in Endocrinology and Metabolism".
Nie wszyscy naukowcy podzielają argumenty Holendrów. Dr Michael Daly z Uniwersytetu Stirling tłumaczy sieci BBC, że efekty „chłodzenia" mogą być dokładnie odwrotne. – W teorii powinieneś tracić na wadze – mówi dr Daly. - Ale tak się nie dzieje. Bo zjadasz dodatkowy batonik.
—peka, bbc