Ukraina w zawieszeniu
Liderzy opozycji i Janukowycz dziś wierzyli w negocjacje ostatniej szansy. Pytanie, kto ich jeszcze słucha.
Korespondencja z Kijowa
Ludzie nie wierzą Janukowyczowi już ani trochę. Dziś rano w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso ukraiński prezydent obiecał, że nie wprowadzi w stolicy stanu wojennego. W tym samym czasie lider opozycji Witalij Kliczko zdołał wynegocjować z funkcjonariuszami Berkutu i protestującym „zawieszenie broni" do ósmej wieczorem.
Jednak na prowadzącej do dzielnicy rządowej ulicy Hruszewskiego te doniesienia mało kto brał poważnie.
– Oni w każdej chwili mogą zaatakować. Musimy się spieszyć, być stale czujni – Witalij, student z Żytomierza, który już od grudnia jest na Majdanie, wskazuje mi ręką na stojący w bojowym szyku kilkusetosobowy oddział Berkutu.
Na barykadzie
Wokół nas trwają gorączkowe przygotowania do szturmu specjalnych oddziałów milicji. Bruk zastąpiła czarna breja, bo ludzie jedna po drugiej wyciągnęli kostki i utworzyli z nich niewielkie kopczyki, magazyny amunicji. Od strony Hruszewskiego Majdanu bronią cztery, wysokie na 3–4 metry barykady. Ludzie co chwila uzupełniają je workami z piaskiem. Przynoszą także opony, które zostaną w nocy podpalone, aby na polu walki było widniej i cieplej: synoptycy zapowiadają 20-stopniowy mróz.
Układ fortyfikacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta