Na celowniku korporacyjnych szpiegów
Lekkomyślność menedżerów ułatwia zadanie osobom zbierającym dane o zarządzanych przez nich firmach. Przykładem jest choćby korzystanie z dostępu do Internetu w kawiarni, co pozwala łatwo włamać się do komputera.
Anita Błaszczak
W autobusie na hiszpańskim lotnisku dwóch pasażerów z Polski komentuje wyświetlany na ekranie film z gwiazdą, która była twarzą kampanii reklamowej jednego z banków w Polsce. Po chwili przechodzą do rozmowy o samej kampanii i kontrakcie z aktorem, dyskutując o jego wymaganiach, kosztach oraz o konkurencji. Omawiają wszystko na tyle szczegółowo, że przypadkowy słuchacz tej wymiany zdań nie ma wątpliwości, że są to menedżerowie, którzy bezpośrednio uczestniczyli w projekcie.
Tę autentyczną sytuację Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Bisnode D&B Polska podaje jako przykład beztroski, która może doprowadzić do wycieku wrażliwych danych z firmy. Beztroski wcale nierzadkiej wśród menedżerów, którzy w półprywatnych sytuacjach zapominają czasem o zasadach, jakimi kierują się na co dzień w pracy.
Z tabletem w kawiarni
– Zbyt często zdarza się słyszeć w rozmowach w miejscach publicznych – np. w metrze, klubie, windzie albo na spotkaniach towarzyskich – konkretne nazwy firm, nazwiska, kwoty czy marże – ocenia Tomasz Starzyk. Zwraca też uwagę na korzystanie z komputerów, smartfonów oraz tabletów w komunikacji miejskiej i w kawiarniach. – Nazwiska, numery telefonów – wszystko to jest często wystawione na widok publiczny. Tylko spisywać – dodaje.
Jak ostrzega...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta