Sztuka to zatrzymać, a nie szkolić
Niechęć pracodawców do wyrażania zgody na podnoszenie przez podwładnych kwalifikacji zawodowych bierze się nie tylko z konieczności sfinansowania kosztów tej nauki, ale i braku pewności, czy inwestycja się zwróci.
Agnieszka Gostkowska-Szmyt Magdalena Januszewska
Pracodawca powinien jednak uważać, aby przyznając przywileje nie naruszyć zasady równości w zatrudnieniu i takiego samego dostępu do szkoleń i finansowania nauki dla wszystkich zatrudnionych. Tym bardziej, że inwestycja ta nie zawsze się zwraca.
Edukacyjne rozterki
Na portalach społecznościowych furorę robi obrazek ilustrujący dylemat szefa. Dwóch menedżerów prowadzi rozmowę:
– Co jeśli ich przeszkolimy i odejdą?
– A co jeśli ich nie przeszkolimy i zostaną?
Który pracodawca nie podpisze się pod sloganem, że pracownicy to najcenniejszy zasób firmy? Ale wielu też westchnie na wspomnienie nietrafionych decyzji szkoleniowych i osób, które po zdobyciu konkretnych umiejętności i wiedzy odeszli na swoje lub do konkurencji. Jeszcze bardziej ci, którzy w naukę nie zainwestowali.
Rozważając sens podjęcia inwestycji szkoleniowych, warto rozróżnić dwa pojęcia:
∑ podnoszenie kwalifikacji zawodowych – czyli wszelkie działania służące uzupełnianiu wiedzy czy umiejętności pracownika, skokowo zwiększające jego kompetencje na stanowisku. Będą to zatem zarówno nauka w szkołach średnich, na studiach, studiach podyplomowych, programy i szkolenia zewnętrzne, warsztaty i treningi wewnętrzne w siedzibie pracodawcy, szkolenia certyfikacyjne, kursy językowe;
∑...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta