Wygodna i modna pozycja obrońcy OFE
Na przegranej pozycji stali wszyscy, którzy oglądali w telewizji od listopada do stycznia reklamy propagujące OFE, a wszystko w majestacie prawa, z poszanowaniem wartości konstytucyjnych?
izabela Leszczyna
Kilka dni temu przeczytałam w sieci komentarz z satysfakcją donoszący, że poległam ze swoją skargą na spoty Lewiatana o OFE w KNF i UOKiK. To prawda, ale warto polec w obronie słusznej sprawy, bo jak mawia Władysław Bartoszewski, warto być przyzwoitym, chociaż nie zawsze się to opłaci.
Na pewno opłaci się być po stronie OFE i pleść banialuki o „kradzieży oszczędności Polaków, wywłaszczeniu i łamaniu konstytucji". Do tego wystarczy dorzucić komunały o wolności gospodarczej, giełdzie, kapitale i pieniądzach, co „na nas pracują". A gdy niepokój i zamęt w głowie przeciętnego zjadacza chleba jest wystarczająco silny, użyć klucza do zbiorowej wyobraźni – czyli wygłosić okrągłe zdanie o krótkowzroczności rządu i ukrytym długu publicznym!
To wystarczy, aby w toczącej się dyskusji o systemie emerytalnym zostać zaliczonym do elitarnego grona tych, którzy bronią wartości, o które walczyliśmy w Polsce ćwierć wieku temu. Opłaci się należeć do kręgu, na czele którego stoi profesor Leszek Balcerowicz, bo zawsze można ogrzać się choć trochę w blasku jego sławy. Opłaci się należeć do kręgu „odważnie" wygłaszających opinie krytyczne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta