Nie dajmy się gestom Putina
Uniezależnienie się od rosyjskiej energii będzie dla Moskwy najdotkliwszą sankcją – mówi „Rz" były premier Jerzy Buzek.
Telefon Putina do Obamy z propozycją rozmów coś zmienia?
Jerzy Buzek, były premier, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PO: To przede wszystkim chwyt taktyczny. To sygnał zmiany strategii Putina – uważam, że na bardzo krótko. Ostatnie działania UE i USA, wizyta Obamy w Brukseli, głosowanie w ONZ – gdzie nawet Chiny wstrzymały się od głosu – stały się dla Rosji groźne. Dalsza eskalacja napięcia na granicach Ukrainy powodowałaby coraz szerszą i mocniejszą reakcję świata. Dlatego też ten telefon to gest uspokajający. Ze zdumieniem obserwuję, że w gruncie rzeczy jakoś, w mniejszym lub większym stopniu, świat pogodził się z utratą Krymu przez Ukrainę. To duży sukces Putina – teraz może zrobić mały krok w tył.
Rosji nie idzie tylko o Krym.
Pozostałe cele Putin może osiągać nie przez demonstracje zbrojne, nie przez buńczuczne wystąpienia, ale przez zakulisowe destabilizowanie sytuacji na Ukrainie, zwłaszcza przed wyborami 25 maja. Na rzecz Rosji działają sytuacja wewnętrzna Ukrainy, konflikt z partią Swoboda, dramatyczna sytuacja gospodarcza i finansowa. Trudno sobie wyobrazić sytuację rządu mającego przygotować wybory, działającego pod presją wewnętrzną, zewnętrzną, a także społecznych napięć.
To gra?
Putin bardzo liczy na to, że bardziej pokojowe gesty wyhamują impet działania polityków UE i USA. I to jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta