Kultura kompromisu
Właściwie rozumiana modernizacja oznacza odrzucenie radykalnej polaryzacji społecznej. Nie odrzuca konfliktu politycznego, ale nakłada na niego cywilizacyjne ramy – pisze prezes zarządu Banku Zachodniego WBK.
Modernizacja nie może, a nawet nie powinna, oznaczać odrzucenia tradycji i kultury, narodowej tożsamości i dorobku minionych pokoleń. W warunkach polskich wymaga strategicznego zaangażowania państwa, ułożenia w sprawny mechanizm takich elementów, jak: prawo, instytucje rządowe i pozarządowe, administracja publiczna, społeczeństwo obywatelskie, samorządy i przedstawiciele przedsiębiorców. Nie powinna być ona przez nas traktowana jako przedsięwzięcie, wielki czyn, po którym osiągamy „zmodernizowanie". Powinna być zjawiskiem permanentnym – ciągłym staraniem o najwyższe standardy, ciągłym wykorzystywaniem szans do maksimum.
Często, odnosząc się do naszej zwycięskiej historii, wskazujemy na okres złotego wieku I Rzeczypospolitej jako czas siły i potęgi polskiego państwa. Okres ten bywa rozumiany jako afirmacja złotej wolności, szeroko definiowanego (jak na ówczesne czasy) pojęcia obywatela i liberalnych instytucji politycznych oraz filaru państwa w postaci nowoczesnej – jak na tamte czasy – konstytucji. Nie zapominając o jednej z pierwszych na świecie i w Europie publicznych instytucji zajmujących się oświatą, czyli Komisji Edukacji Narodowej. Te same zasady bywają „obwiniane" za upadek I RP. Taki obraz wyłania się z powodu postrzegania naszej historii z czysto politycznego punktu widzenia. Tymczasem równie ważnym wyznacznikiem potęgi państwa była – tak jak i dziś – gospodarka. Okres potęgi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta