Wszyscy razem, pierwszy raz
Wojciech Szczęsny - bohater meczu z Niemcami o polskiej reprezentacji i stadionie, który śpiewał jednym głosem.
Rz: Lubi pan Niemców?
Wojciech Szczęsny: Mam znajomych Niemców, Rosjan, z każdym dogaduję się tak samo. Mamy trochę ponad 20 lat, historia idzie w niepamięć, jest szacunek. Dla mnie paszport nie ma znaczenia. Gdybym teraz grał przeciwko Rosji, to co? Bogu ducha winien ten piłkarz. Hasło „Łączy nas piłka" jest całkiem fajne, ale pod koniec meczu i tak dzieli nas wynik.
Wchodzi pan do szatni po meczu z Niemcami i co? Taniec?
Wszyscy nieżywi. Niby się cieszymy, ale chłopaki nie byli w stanie stać na nogach. Ja jestem wypoczęty, może mam trochę brudne spodenki i koszulkę Matsa Hummelsa na sobie, ale daję radę. Oni leżą. Nogi nie pozwalały im się cieszyć. To była euforia pomieszana z utratą przytomności.
Wcześniej byliście pośmiewiskiem...
Łukasz Fabiański podczas rozgrzewki pokazał mi transparent na trybunie: „Dobre samochody macie, a w nogę nic nie gracie". Trochę się z tego pośmialiśmy, ale potem pomyśleliśmy, że kibice mają rację. Mam nadzieję, że na meczu ze Szkocją tego transparentu nie będzie i w ogóle już się nie pojawi.
Krótko pozwoliliście porządzić siatkarzom...
Zachowajmy proporcje, ograliśmy Niemców, ale do mistrzostwa świata dużo nam brakuje. Zazdroszczę siatkarzom sławy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta