Wojciech Szczęsny: Stadion miłości
Bramkarz reprezentacji Polski i Arsenalu Londyn mecz z Niemcami uznaje za najważniejsze sportowe wydarzenie swego życia. „Na boisku leżał kontuzjowany Kuba Wawrzyniak, a kibice najpierw krzyczeli, że są z nami, a później odśpiewali »Mazurka Dąbrowskiego«. Nawet teraz, jak o tym mówię, mam ciarki. Popatrzyłem na trybuny. Szaliki w górę, wszędzie biało-czerwono i wreszcie ten stadion zaśpiewał jednym głosem. Wszyscy razem, pierwszy raz. Nigdy tego nie zapomnę. Mama mówiła mi, że po drugim golu to był stadion miłości, nieznajomi rzucali się sobie w ramiona" – opowiada Szczęsny w rozmowie z „Rz".
Dziś o 20.45 na Stadionie Narodowym kolejny mecz eliminacji do Euro 2016 – ze Szkocją. —m.ż.