Bój o wiarygodność Niemiec
Berlin chce się zachowywać jak pośrednik między Zachodem i Moskwą. Z góry wyklucza jakiekolwiek działania militarne nawet na poziomie polityki odstraszania jako „niepotrzebną prowokację". Stawia natomiast na rozwiązania dyplomatyczne, które mają na celu utrzymanie Rosji jako partnera w negocjacjach – pisze politolog.
Wojna, którą Władimir Putin wypowiedział „nieposłusznej" Ukrainie, całkowicie zmienia sytuację bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. Pozwala także inaczej spojrzeć na kondycję Zachodu, szczególnie Starego Kontynentu, i jego kluczowego w tej chwili politycznego aktora, Niemcy.
Rozczarowanie Putinem
Warto zwrócić uwagę na aspekt sprawy, istotny z naszego punktu widzenia. Ponieważ Putin zmienił sytuację w naszym regionie, Polska będzie, niezależnie od opcji politycznej, inwestować w zwiększenie własnego bezpieczeństwa. Dzięki temu i Niemcy będą się czuli bezpieczniejsi. Ten rodzaj stosunku bezpieczeństwa, który może przypominać relację między Finlandią i Szwecją, narzuca oczywiste i uprawnione pytanie: co w zamian Niemcy mogą zrobić dla nas?
Niemieckie elity polityczne, coraz wyraźniej rozczarowane postępowaniem Putina, prowadzą obecnie nad kwestią polityki bezpieczeństwa intensywną debatę. Niestety, niewiele ona wnosi do interesującej nas tutaj kwestii.
Na początku roku czołowi niemieccy politycy – prezydent, minister spraw zagranicznych oraz minister obrony – zadeklarowali publicznie, że Niemcy muszą i są gotowe wziąć na siebie znaczącą odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy. Zastanawiające jest to, że w tej sprawie nie wypowiedziała się Angela Merkel. Zaraz potem Putin dokonał aneksji Krymu, a później...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta