Zwodzeni przez szatana
Wiele świadectw rzekomego „życia po życiu” niesie ze sobą poważne zagrożenia dla wiary chrześcijańskiej. Brak obrazu piekła w tych wizjach może być skutkiem działania demonów.
Świetliste tunele i postaci, spotkania z bliskimi, którzy umarli wcześniej, aniołowie i Jezus oprowadzający „zmarłych" po niebie, nieskończona błogość i szczęście – tak w największym skrócie ma wyglądać świat „po drugiej stronie". Obraz taki wynika z opowieści tysięcy już ludzi, którzy przeżyli stan określany w literaturze jako near death experiences.
Wiedzę na jego temat spopularyzował przed wieloma już laty Raymond Moody w swoim bestsellerowym „Życiu po życiu", a obecnie piszą o nim dziesiątki chrześcijańskich apologetów oraz ludzi, którzy sami go przeżyli (najbardziej znanym z nich jest obecnie na całym świecie neurochirurg Eben Alexande, autor książki „Dowód"). I choć z niektórymi stwierdzeniami dotyczącymi doświadczeń osób, które przeżyły stan śmierci klinicznej i mózgowej trzeba się zapoznać, to jednocześnie warto mieć świadomość, że z punktu widzenia wiary „wiedza", jaką pozyskujemy od ludzi, którzy rzekomo byli „po drugiej stronie", może być niewiele warta, a ujmując rzecz jeszcze ostrzej: może być ona formą „duchowego zwiedzenia".
Chrześcijanin, który szuka wiedzy na temat życia po życiu, zamiast zaczytywać się w bestsellerach na temat stanów bliskich śmierci, powinien sięgnąć po katechizm albo po eseje kard. Josepha Ratzingera
Poza ciałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta