Przestrzeń dla Samarytanina
Dobrze zorganizowane państwo musi być sprawiedliwe, ale – wbrew potocznemu mniemaniu – nie tylko nie powinno, ale wręcz nie może być solidarne. Nie może, ponieważ solidarności jako zbudowanej na fundamencie miłości nie da się rozbudzić ani urzeczywistnić środkami przymusu, których używanie należy właśnie do istoty państwa.
„Solidarność" jako ruch społeczny, który doprowadził do upadku systemu komunistycznego, stał się istotnym elementem dziejów Polski i świata. Pytanie, na czym właściwie polegało jego przesłanie i czy nadal jest ono aktualne, wciąż porusza wielu i znajduje rozmaite odpowiedzi. Ten społeczno-polityczny wymiar „Solidarności" chciałbym pozostawić jednak tutaj na dalszym planie, a dotknąć sprawy bardziej podstawowej – zastanowić się, w oderwaniu od konkretnych wydarzeń historycznych, czym jest solidarność jako fenomen relacji międzyludzkich. Będzie to próba swego rodzaju fenomenologii doświadczenia solidarności potrzebna, by odróżnić ją od innych podobnych czy pokrewnych zjawisk.
Przestrzeń polityczno-prawna ma istotne znaczenie dla powszechności miłosiernych i solidarnych postaw. Kwitną one w przestrzeni sprzyjającej, w przeciwnym razie podejmują je tylko osoby gotowe na ryzyko, a w sytuacji skrajnej – nawet na jakąś formę męczeństwa
Miłość niejedno ma imię
Czym zatem jest solidarność? Wstępnie można by ją określić jako pewną formę czy też przejaw miłości. „Nie ma solidarności bez miłości" – mówił do nas Jan Paweł II w 1999 roku w Sopocie. Potwierdzenie takiej intuicji odnajdziemy również w katechizmie Kościoła katolickiego: „zasada solidarności nazywana także »przyjaźnią« lub »miłością społeczną« jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta