Rada dla Kijowa: najpierw reformy
Johannes Hahn | Umowa stowarzyszeniowa, którą UE zawarła z Ukrainą, raczej nie będzie ostatnim rozdziałem w naszych relacjach – mówi „Rz” komisarz ds. polityki sąsiedztwa.
Rz: Prezydent Poroszenko chce za pięć lat złożyć formalny wniosek o przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej. Jak na to zareaguje Rada UE?
Johannes Hahn: Poroszenko powiedział także dwie inne rzeczy. Po pierwsze, że w odpowiednim momencie samo ukraińskie społeczeństwo zdecyduje, czy rzeczywiście chce przystąpić do Unii. A po wtóre, że należy najpierw przeprowadzić wiele reform, aby ukraiński wniosek był traktowany poważnie. Takie jest nasze podejście.
Tak ważne kraje jak Niemcy i Francja na razie wykluczają jednak przyjęcie Ukrainy do Unii. Czy nie byłoby uczciwiej z góry powiedzieć to Ukraińcom?
Na razie rzeczywiście nie jest to bardzo prawdopodobne. Ale trzeba od czegoś zacząć! Teraz ważne jest, aby Ukraina skupiła się na reformach politycznych i społecznych, oczywiście mając nasze silne wsparcie. Ale co do zasady Ukraina jest krajem europejskim i ma pełne prawo mieć europejskie ambicje, które my uznajemy. Pogłębiona umowa stowarzyszeniowa, którą Unia zawarła z Ukrainą, raczej nie będzie ostatnim rozdziałem w naszych relacjach.
Mówimy o perspektywie 20–30 lat?
Nie mogę i nie chcę określać tutaj jakichkolwiek ram czasowych. Prawda jest taka, że nie wiemy, co może nam przynieść przyszłość. Dziś wolę zresztą mówić o procesie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta