Nagrania nie dały przełomu
Ujawnienie smoleńskich stenogramów nie podważy teorii spiskowych dotyczących katastrofy. A niektóre może nawet wzmocnić.
W środę prokuratura ujawniła zapis rozmów załogi samolotu Jak-40, który 10 kwietnia 2010 r. tuż przed prezydenckim tupolewem przyleciał do Smoleńska. To ważne stenogramy, które miały pozwolić na zweryfikowanie części teorii spiskowych, które narosły wokół przyczyn katastrofy. Żeby lepiej zrozumieć ich wagę, trzeba się cofnąć do tego feralnego dnia.
Świadek Muś
Do Smoleńska wyleciały wówczas dwa samoloty z Polski. W tupolewie znalazła się oficjalna delegacja, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim, która leciała na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej. Ale wcześniej do Smoleńska wyleciał rządowy jak-40, stara maszyna wioząca dziennikarzy obsługujących uroczystości rocznicowe w Katyniu. To był ostatni samolot, który wylądował w Smoleńsku przed katastrofą.
Jakiem dowodził porucznik Artur Wosztyl, a na pokładzie tego małego samolotu było jeszcze dwóch innych lotników – drugi pilot Rafał Kowaleczko oraz technik Remigiusz Muś.
I właśnie Muś stał się w tej sprawie postacią kluczową. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta