Zagrożeni i strzeżeni
Muzułmanie w Szwecji czują się zagrożeni. Po fali ataków na meczety ubiegają się o dodatkową ochronę swoich świątyń. Obawiają się też, że zaszkodzą im zamachy dżihadystów w Paryżu - pisze Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu.
W ubiegłym roku odnotowywano jeden atak na meczet na miesiąc. Meczetowi w Göteborgu grożono podłożeniem bomby. W budynku wspólnoty muzułmańskiej w Mariestad nieznany sprawca wybił szybę puszką z wieprzowiną i napisał sprayem na fasadzie obiektu: „Jedźcie do domu". Z kolei w Svenljunga przed budynkiem służącym za obiekt religijny ktoś podłożył głowę świni i nabazgrał na ścianie „Vive la France". To był już drugi taki incydent w tym miejscu. Ostatnio podpalono też meczet w Eslöv i w Eskilsunie, a w Uppsali nieznany sprawca rzucił koktajl Mołotowa.
Wyznawcy islamu są pełni obaw, że na tym się nie skończy. Dlatego chcą zainwestować w kamery w meczetach, wstawić szkło pancerne i założyć folię bezpieczeństwa na okna. Czy zabezpieczą meczety przed kolejnymi incydentami? Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta