Porozumienie z górnikami nie wystarczy
Król węgiel odchodzi w przeszłość, jak to się stało z parowozem
jan Rulewski
Wielozakresowe porozumienie społeczne rządu z górnikami z Katowickiej Spółki Węglowej z natury musi budzić kontrowersje. Opozycja już zakładała komitety wyborcze pod hasłem „przywrócimy górników do pracy", liberałów zaś przestraszyła szczodrość Ewy Kopacz wobec pracowników. Nawet przewodniczącemu Piotrowi Dudzie przed reelekcją zabrano szansę na pokazanie muskułów w ogólnopolskim strajku. A przecież PO nie obiecywała, że zaryzykuje przeprowadzenie wielkich reform kosztem politycznego samobójstwa. Zwłaszcza że szeroka krytyka ze strony różnych podmiotów kończyła się na negacji, na ucieczce w abstrakcyjne strategie, bez wskazania alternatywy.
Choroba przewlekła
Przychylałbym się do opinii, że porozumienie stanowi zaledwie preludium do nowego otwarcia w sprawie rzeczywistych reform. Ustawa, którą zwycięsko przeprowadził rząd w parlamencie, a potwierdził porozumieniem na Śląsku, stanowi zaledwie ich warunek konieczny, ale niewystarczający.
Skłonny byłbym uznać wniosek opozycji o sporządzenie audytu. Choćby po to, żeby mieć pewność, że uwolniona od chorych ramion spółka będzie już pracować z zyskiem. Dlatego z powagą do rzeczywistości, którą przyniesie porozumienie, powinni się odnieść partnerzy społeczni, związki, rząd i samorządy – tak aby najważniejszy jego efekt,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta