Nowy rok, nowa Europa?
Wysokie oczekiwania co do wyników gospodarczych Europy w 2015 roku, napędzane poprawą sytuacji w strefie euro, już pod koniec 2014 nie tylko zostały obniżone, ale wręcz porzucone – pisze prezes CASE – Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.
Christopher A. Hartwell
Wartość euro wciąż spada (kurs w stosunku do dolara amerykańskiego jest najniższy od 11 lat), a Bank Światowy ostrzega, że wzrost w strefie euro w 2015 roku wyniesie marne 1,1 proc. Coraz częściej słyszy się o potrójnej recesji, na nowo rozgorzały też debaty o zagrożeniu tzw. Grexit – wyjściu Grecji ze strefy euro, a nawet opuszczeniu przez Wielką Brytanię samej Unii Europejskiej. Na horyzoncie znowu zbierają się burzowe chmury, może nadszedł więc czas, by europejscy politycy zastanowili się, co zrobić, aby rok 2015 nie był całkiem stracony.
Zabawy z ogniem
Przede wszystkim Europa musi się przygotować na nadejście deflacji. Jak napisali w 2005 roku w dokumencie roboczym dla Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) Michael Bordo i Andrew Filardo, deflacja nie zawsze traktowana była przez polityków z podejrzliwością. W przeszłości wielokrotnie uważana była za silnego sprzymierzeńca w walce z bańkami spekulacyjnymi i napędzaniu opartego na zwiększaniu wydajności wzrostu gospodarczego. Gwoli precyzji to, czego doświadcza dziś Europa, to nie tyle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta