Na mojej karierze zaważyła polityka
Jak zostałem prawnikiem... dla „Rzeczpospolitej”: prof. Ludwik Florek, kierownik Katedry Prawa Pracy i Polityki Społecznej UW
Rz: Podobno w liceum był pan świetny z matematyki.
Ludwik Florek: Tak, choć wiele osób miało z nią problemy. Między innymi najładniejsza dziewczyna w klasie, której pomagałem. Potem została moją sympatią. Znajomość matematyki miała więc wiele zalet. Chciałem nawet ją studiować.
To skąd pomysł na prawo?
Przekonała mnie rodzina. Mój wuj był przedwojennym urzędnikiem, a jego ojciec – sędzią pokoju. Wcześniej studiował prawo na cesarskim uniwersytecie. Ciotka przekonywała mnie, że studia prawnicze są uniwersalne, że można po ich ukończeniu podejmować rozmaite zajęcia. Przekonało mnie to, bo nie byłem zdecydowany, co chcę w życiu robić.
Pamiętam, że na egzaminie wstępnym miałem trudności z uzasadnieniem, dlaczego wybrałem ten kierunek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta