W czyje ręce trafią polskie lasy
Kwestia prywatyzacji Lasów Państwowych budzi skrajne emocje, które politycy bezwzględnie wykorzystują do walki przedwyborczej, nie tłumacząc jej złożoności – piszą przedstawiciele fundacji CASE.
Izabela Styczyńska, Jan Teresiński
Prezydent Andrzej Duda złożył wniosek do Senatu o przeprowadzenie referendum w sprawie prywatyzacji Lasów Państwowych (LP). Równolegle w Sejmie toczą się prace nad poprawkami do Ustawy o lasach, które zakładają m.in. zakaz przekształcania własnościowego LP.
To prawda, że Polska jest krajem, w którym ponad 80 proc. lasów znajduje się w rękach państwa. Sytuacja wygląda podobnie jedynie w Bułgarii i Liechtensteinie. Tymczasem w innych krajach europejskich lasy znajdują się w rękach prywatnych właścicieli: na Słowacji to 46 proc., w Niemczech 48 proc., w Finlandii 70 proc., a w Szwecji 73 proc.
Jednak to, do kogo należą lasy, nie jest kwestią kluczową dla gospodarki leśnej, rozwoju sektora drzewnego oraz dobrobytu i bogactwa kraju. Ważniejszy jest sposób zarządzania drewnem oraz mechanizm ustalania jego podaży i cen. Kwestie te mają kluczowe znaczenie w kontekście racjonalnego wspierania gospodarki leśnej oraz funkcjonowania sektorów zależnych od dostaw drewna.
Wokół tych zagadnień, a nie wokół samej struktury własnościowej lasów powinna toczyć się merytoryczna debata zarówno w mediach, jak i w parlamencie.
W Polsce i za granicą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta