Chrońmy strategiczne spółki. Ale nie tak!
Ustawa o kontroli niektórych inwestycji stanowi ingerencję w mechanizm rynkowy na niespotykaną skalę – przekonuje prawnik.
TOMASZ REGUCKI
24 lipca uchwalona została ustawa o kontroli niektórych inwestycji. Podstawowym celem tej regulacji jest zabezpieczenie pozycji korporacyjnej Skarbu Państwa w strategicznych spółkach poprzez wprowadzenie ograniczeń w nabywaniu znacznych pakietów akcji, a tym samym uniemożliwienie wrogiego przejęcia przez prywatnego inwestora. Ustawę uchwalono w ekspresowym tempie, co przekłada się niestety negatywnie na jej jakość. Zabrakło również kompleksowej dyskusji w środowisku prawników i ekonomistów o kształcie uchwalonych instytucji prawnych. Głębsza analiza przepisów wykazuje wiele wad – nie dość, że przepisy są niezgodne z prawem UE (co stawia pod znakiem zapytania efektywność całej ustawy), to jeszcze stanowią ingerencję w mechanizm rynkowy na niespotykaną skalę.
Instrumenty prawne
Rada Ministrów na podstawie rozporządzenia może wskazać listę podmiotów, które objęte są ochroną. W takiej sytuacji każdy inwestor, który ma zamiar przekroczyć w spółce próg 20 proc., 25 proc., 33 proc. lub 50 proc. ogólnej liczby głosów, zobowiązany jest uzyskać zgodę ministra Skarbu Państwa. Regulacji tej towarzyszy całe spektrum bardzo dotkliwych sankcji zarówno cywilnoprawnych, jak i prawnokarnych – nabycie znacznego pakietu akcji bez zezwolenia jest nieważne, za takie działanie przewidziana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta