Nie chcę dać się poznać
Bramkarz reprezentacji Polski i Swansea Łukasz Fabiański przed piątkowym meczem z Niemcami we Frankfurcie.
Rzeczpospolita: Oglądał pan ten pierwszy mecz z Niemcami?
Łukasz Fabiański: Nie... Nie wracam do meczów już rozegranych. Oczywiście były wspólne analizy z całą drużyną. Ale to wszystko. Czas płynie bardzo szybko. Za chwilę kolejny mecz, nowe wyzwanie.
Jan Tomaszewski uznał występ Wojciecha Szczęsnego za najlepszy mecz bramkarza w historii polskiej piłki...
Wojtek zagrał tamtego dnia wyśmienicie.
A teraz będzie inny bramkarz: Łukasz Fabiański.
Nie wiem.
Po tym gdy Szczęsny stracił miejsce w Arsenalu, był pan zaskoczony, gdy został w kadrze bramkarzem numer 1?
Nigdy się na nic nie nastawiam. Korzystam z tego, co mi los daje. Mogę tylko dać trenerowi podstawy, by na mnie postawił. A później czekam, co przyniesie życie.
Jest pan daleki od stereotypu bramkarza-wariata.
To taka gadanina bez sensu. Ludzie, którzy mnie nie znają, chcą mnie oceniać. Tak naprawdę coś o moim prawdziwym charakterze mogą powiedzieć tylko ci, którzy ze mną przebywają na co dzień. Przede wszystkim koledzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta