Ukryte ryzyko dla podmiotów powiązanych
Przygotowując się do zmian w zakresie cen transferowych, nie można zapomnieć o zabezpieczeniu teraźniejszości. Może to oznaczać, że należy wrócić do transakcji z lat poprzednich i przeanalizować je pod kątem obowiązku dokumentacyjnego.
Agnieszka Walska
Katarzyna Górniak
Ceny transferowe są w ostatnich miesiącach gorącym tematem. Dużo dzieje się w tym zakresie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i na naszym rodzimym podwórku. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju kontynuuje swoje prace dotyczące przeciwdziałania zjawisku zmniejszania podstawy opodatkowania oraz transferu zysków (ang. BEPS – base erosion and profit shifting). Natomiast w Polsce trwają prace nad nowelizacją ustaw o podatkach dochodowych, które dotyczą również zmian w przepisach o cenach transferowych. Podatnicy na bieżąco śledzą planowane aktualizacje. Ostatnie zmiany, które weszły w życie od 1 stycznia 2015 r., skutkowały m.in. rozszerzeniem katalogu podmiotów powiązanych podlegających regulacjom z zakresu cen transferowych czy szerszym zakresem transakcji podlegających obowiązkowi dokumentacyjnemu. Grupy kapitałowe powinny jednak mieć pewność, że są gotowe na kontrole z zakresu cen transferowych.
Pozorne bezpieczeństwo
Myśląc o kontroli z zakresu cen transferowych, zapewne większość podatników w pierwszej kolejności myśli o dokumentacji cen transferowych. Te spółki, które od lat realizują te same transakcje z podmiotami powiązanymi, a do tego na bieżąco aktualizują swoje dokumentacje, pewnie od razu odpowiedzą, że są przygotowane. Duża część może nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta