Wyścig na słowa
Program PO jest tak niekonkretny, że aż trudno go ocenić. Program PiS – niezwykle kosztowny.
Wystąpienie premier Ewy Kopacz i Janusza Lewandowskiego na sobotniej konwencji programowej Platformy Obywatelskiej było tak niezrozumiałe, że każdy zaczął je interpretować po swojemu. Jednym wydało się, że oto PO proponuje nam, byśmy nie musili płacić składek na ZUS i NFZ, a stawka podatku PIT obniży się do 10 proc. Innym – że taki superbonus dostanie grupa najuboższych, kosztem oczywiście najbogatszych. Dopiero wyjaśnienia ministrów finansów – obecnego i poprzedniego – nieco rozjaśniły sytuację: PO przygotowuje gruntowną reformę stosunków na rynku pracy i chce zastąpić jedną daniną trzy obecne, czyli podatek dochodowy, składki na ZUS oraz NFZ.
PO po pierwsze chciałaby wyrugować patologiczne sytuacje na rynku pracy, tj. nadużywania umów zleceń (które w dużej mierze są zawierane tylko po to, by nie płacić właśnie ZUS) oraz umów na czas określony (które okazują się umowami na lata). Dlatego wprowadzona ma zostać nowa forma zatrudnienia – jednolity kontrakt, który zastąpi dotychczasowe formy: umowy cywilnoprawne trwające dłużej niż miesiąc, a także umowy o pracę uregulowane w kodeksie pracy. Taki kontrakt miałby dawać takie uprawnienie ubezpieczeniowe, jak praca na etacie, czyli np. prawo do zwolnienia lekarskiego. W pierwszym roku pracownikowi przysługiwałoby prawo dwutygodniowego okresu wypowiedzenia oraz 1,5 dnia urlopu w miesiącu, w zależności od przepracowanego okresu. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta