Nie ma zgody na podwójne karanie kierowców
Ustawodawca powinien kształtować represję karną w sposób przemyślany i odpowiedzialny. Każdy przepis naruszający kryteria wynikające z zasady państwa prawa powinien być – dla dobra nas wszystkich – wyeliminowany z porządku prawnego – polemizuje prawnik.
Lektura tekstu Aleksandra Tobolewskiego „Podwójnie tak, ponownie nie" („Rzeczpospolita" z 4 maja) przywołała mi na myśl jedną z fundamentalnych zasad prawa karnego, zakazującą stosowania analogii na niekorzyść sprawcy. Nierzadko nieprecyzyjny język pozostawia różne możliwości interpretacyjne. Jedną z metod radzenia sobie z tą – patrząc oczami prawnika – niedoskonałością języka jest właśnie analogia, czyli orzekanie o znaczeniu danego pojęcia na zasadzie jego podobieństwa do innego pojęcia. W prawie karnym, ze względu na zaostrzone standardy i grożące oskarżonemu sankcje, przyjęło się już dawno, że nie można analogii uczynić podstawą rozstrzygnięcia niosącego dolegliwości dla oskarżonego.
Wnioskowanie autora przywołanego tekstu skłania do tego, by na zakaz analogii spojrzeć nieco szerzej. Nie należy mianowicie opierać argumentacji na podobieństwie do przepisów obowiązujących w innym państwie, bez szczegółowego zaznajomienia się z orzecznictwem i literaturą naukową dotyczącą danego zagadnienia. Jest to zresztą kanon prawidłowych badań prawnoporównawczych. Autor tekstu, wskazując na komparatystyczne zaniechania innych, sam brnie w nieuzasadnione analogie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta