Królestwo okolic Londynu
Wyjście kraju z Unii może rozpocząć jego rozpad. Szkocja i Irlandia Północna myślą o niepodległości.
Finał dla państwa, które niegdyś zbudowało największe imperium świata, byłby po prostu tragiczny. Bez Szkocji powierzchnia Zjednoczonego Królestwa okazałaby się dwukrotnie mniejsza niż Polski, a jeśli od Anglii odłączą się pozostałe dwie prowincje, zostałoby ono zredukowane do rozmiarów Bułgarii. Pomijając Commonwealth, Elżbieta II będzie wówczas panowała tak naprawdę nad niewiele więcej niż Londynem i jego przedmieściami.
– To jest przerażające, że taka wizja rozpadu kraju nie dociera do ludzi – przyznaje „Rz" prof. Christina Boswell, dyrektor katedry politologii na Uniwersytecie w Edynburgu. – Tak się dzieje z powodu ogromnej nieufności społeczeństwa do elit, ekspertów, polityków. Ostrzeżenia MFW czy Banku Anglii są zbywane jako spisek „kolesiów Camerona". Ludzie są sfrustrowani spadkiem poziomu życia po kryzysie i reformami oszczędnościowymi przeprowadzonymi przez konserwatystów, a także niezwykłą polaryzacją dochodów. Ale ta frustracja nie jest jak w przeszłości kanalizowana w kierunku lewicy, tylko pod wpływem populistów skoncentrowała się na przeciwdziałaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta