Eurokraci nie popuszczą
Jeśli zwycięży koncepcja ścisłej integracji, będzie to miało znacznie bardziej katastrofalne następstwa dla Polski niż brytyjskie referendum – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
W pierwszych, jeszcze gorących, komentarzach, jakie pojawiły się w Polsce po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum, można było wyróżnić dwie główne reakcje. Pierwszą był niepokój o przyszłość Unii Europejskiej, drugą – satysfakcja, że oto brukselscy nadęci eurokraci dostali solidny policzek od Brytyjczyków. O ile obawy wyrażały zwykle osoby o liberalnych poglądach, o tyle satysfakcja pojawiała się najczęściej wśród elektoratu prawicowego.
Reakcje te są zrozumiałe, wszak eurokraci – jako przeciwnicy obecnego polskiego rządu – dali się poznać jako hamulcowi przeprowadzanych u nas zmian. O ich niskich kompetencjach świadczyć może również fakt, że w czasie gdy Bruksela uznała polski spór polityczny za jeden z najważniejszych problemów Unii, Brytyjczycy tę Unię opuścili – widać założono, że Brexit nie ma prawa się wydarzyć, dlatego w hierarchii spraw do załatwienia polski Trybunał Konstytucyjny długo wydawał się eurokratom ważniejszy od obecności Wielkiej Brytanii w UE.
Dla polskich „obrońców demokracji" wymuszone decyzją Brytyjczyków przetasowanie w tej hierarchii oznacza mniejsze wsparcie Brukseli w ich walce z prawicowym rządem. Z kolei dla zwolenników rządu Brexit jest zasłużoną karą za arogancję i niekompetencję unijnych elit.
Jest to jednak bardzo krótkowzroczne myślenie. W dalszej perspektywie Brexit okazuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta