Dwaj po przejściach
Polska – Szwajcaria 1:1, karne 5:4 | Zespół Adama Nawałki już przeszedł do historii. Ale chce więcej. W czwartek ćwierćfinał z Portugalią.
Korespondencja z Saint-Étienne
Polacy pierwszy raz awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Dokonali tego po dogrywce i rzutach karnych, jedynej serii w powojennej historii polskiego futbolu. Serii bezbłędnej. – Z naszymi strzałami nie poradziłby sobie chyba żaden bramkarz – mówił po meczu Robert Lewandowski.
W pierwszej połowie Polacy zagrali tak, że w wyobraźni śmiało można było wieszać na ich szyjach medale. W drugiej oddali inicjatywę, w dogrywce musieli rozpaczliwie się bronić. – Cofnęliśmy się i chyba tak to się musiało po prostu skończyć, że Szwajcaria zdobyła tę bramkę. Porównując pierwszą i drugą połowę, widzimy wyraźnie, że stać nas na jeszcze więcej. Chwała chłopakom, że graliśmy do końca. Karne to loteria, ale wykonywaliśmy je naprawdę bardzo dobrze. Cieszymy się z tego, że osiągnęliśmy historyczny rezultat –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta