Region z siodła, roweru i kajaka
Dla kochających konie rajd po jesiennych Mazurach jest jak łyk czystej, chłodnej wody po spiekocie lata.
Mazury to jedne z ostatnich takich terenów w Europie, gdzie można cały dzień jechać konno przez lasy Puszczy Piskiej, Lasów Ramucko-Napiwodzkich czy Łańskich i nie spotkać ludzkiej osady.
Każdej jesieni Ewa Piórkowska, która z mężem Tadeuszem prowadzi gospodarstwo agroturystycznego w Sasku Małym pod Szczytnem, prowadzi jeden, dwa konne rajdy po Mazurach. – Jesień to najlepszy czas na kilkudniowe konne wędrowanie. Zwierząt i jeźdźców nie męczy upał, nie ma uciążliwych owadów, łatwiej o noclegi w zaprzyjaźnionych stajniach, latem obleganych przez gości. No i jesień w naszym regionie jest wyjątkowo piękna – wylicza Ewa Piórkowska.
Kilka lat temu poprowadziła rajd, który trafił na czołówkę niemieckiego magazynu „Die Zeit". Dziennikarka Sabine Rückert pokonała z Ewą (i na koniu z saskowej stadniny) część trasy, którą na początku października 1941 r. przejechały hrabina Marion Dönhoff i jej kuzynka Sisi Lehndorff. W ten sposób gazeta uczciła setną rocznicę urodzin hrabiny – orędowniczki niemiecko-polskiego pojednania, redaktor naczelnej i wydawcy tygodnika.
Marion Dönhoff opisała tę podroż w 1961 r. w pożegnaniu z rodzinnymi Prusami Wschodnimi „Namen, die keiner mehr nennet" („Nazwy, których nikt już nie wymienia"). Dwa lata temu leśnicy z Regionalnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta