Każdy może być Sebastianem K.
Równość wobec prawa w państwie PiS jest tylko teoretyczna – uważa były minister sprawiedliwości.
"Rzeczpospolita": Dlaczego PO z wypadku premier Beaty Szydło robi polityczne show?
Borys Budka: To pytanie powinno zostać skierowane do polityków PiS. A szczególnie do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Chcę zaznaczyć, że my przecież niczego nie upolityczniliśmy. W ludzkim odruchu i z poselskiego obowiązku chcieliśmy zagwarantować dostęp do fachowej pomocy prawnej osobie uczestniczącej w tym wypadku. Kierowcy, który nagle zderzył się z państwem Prawa i Sprawiedliwości.
Co posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej robili w Oświęcimiu tak szybko po zdarzeniu?
Po wypadku, w sobotę, zadzwonił do mnie Marek Sowa, poseł Nowoczesnej. Rodzina Sebastiana K. poprosiła go o pomoc. Poseł Sowa zapytał mnie, czy mógłbym wspólnie z nim zająć się tą sprawą. Rodzina kierowcy seicento szukała pomocy kogoś, kto rozumie tę tematykę i zna się na prawie. Była zagubiona i przytłoczona tym, że nagle znalazła się w centrum uwagi opinii publicznej.
Czy nie ma innych prawników, tylko przeciwnicy polityczni biorącej udział w wypadku premier z PiS?
Tu nie chodzi o politykę, ale o sprawiedliwość. W ciągu kilku godzin, w trybie ekstraordynaryjnym, pomimo wielu wątpliwości, zrobiono z młodego człowieka podejrzanego. W rozmowie ze mną matka Sebastiana K. kilka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta