Sędzią się jest na dobre i złe czasy
Mogą odejść z SN, ale powinni stać na straży.
Początek roku zawsze skłania do refleksji. W tym roku szczególnie refleksja nad prawem i kondycją polskiego wymiaru sprawiedliwości musi być pogłębiona, bo zmiany ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym przejdą do historii jako bezprecedensowe. Nierzadko ustawą zwykłą zmienia się de facto konstytucję, wygasza kadencję członków KRS i uzależnia ich wybór od polityków. Przeniesienie zaś w stan spoczynku sędziów SN oraz pierwszego prezesa SN, którzy ukończyli 65. rok życia, przypomina czystki sądach znane już w historii Polski.
Nie było nawet bitwy
Mimo pamięci tych czasów sądy z łatwością zostały podporządkowanie politykom. Niewielka część sędziów wzięła jedynie udział w symbolicznej akcji światełka dla SN, a i za ten udział zdaniem niektórych doradców Prezydenta powinno się sędziów usuwać z zawodu. Największe stowarzyszenia sędziowskie nie miały pomysłu na powstrzymanie zapowiadanych przecież od dwóch lat zmian oraz na podjęcie dialogu społecznego. Demonstracje lipcowe zostały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta