Powolny koniec dynastii
Po 59 latach wyspą zacznie rządzić człowiek, który nie nazywa się Castro. Będzie on jednak zależny od partii.
Andrzej łomanowski
Kończąc druga kadencję prezydencką, w czwartek ustąpił młodszy z braci Castro, 86-letni Raul. Na jego miejsce został wybrany 57-letni Miguel Diaz-Canela – reprezentant nowego pokolenia kubańskich przywódców.
– Bardzo umiejętnie piął się do władzy. Trochę jest populistą. W połowie lat 90., gdy był szefem partii w prowincji Santa Clara, jeździł wszędzie na rowerze zamiast służbowym samochodem – powiedział „Rzeczpospolitej" ekspert w dziedzinie Ameryki Łacińskiej, prof. Henryk Szlajfer.
– Jednocześnie na jednym z ostatnich spotkań z aktywistami partii komunistycznej zaprezentował się jako twardy polityk, przede wszystkim w stosunku do USA – dodał.
Wybór następcy
Urodzony już na Kubie rządzonej przez Castro, inżynier elektronik z wykształcenia, całe życie zawodowe spędził w organizacjach młodzieżowych, a potem w partii komunistycznej. – To nie jest ważne, czy on zna świat – Raul Castro też nie znał. Ważne jest, by w jego otoczeniu znaleźli się ludzie, którzy będą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta