Grecy cenią polskich turystów
Turystów zaskakuje, że w Grecji żyje się wolniej i taki styl życia, zwany tu siga siga, jest możliwy. Grecos Holiday stara się zaszczepić klientom ten styl na wakacje – twierdzi licencjonowany przewodnik po tym kraju, szef rezydentów w biurze Grecos Holiday.
Rz: Jakie są pierwsze skojarzenia polskiego turysty z Grecją?
Marcin Pietrzyk: Dobre jedzenie, ciepło, słońce i uśmiechnięci ludzie. Dopiero na dalszych miejscach wymieniane są zabytki. Z identycznym postrzeganiem Grecji stykam się też zresztą podczas rekrutowania nowych rezydentów do naszego biura. Gdy pytam ich o skojarzenia, dostaję właśnie taką odpowiedź.
Brak wiedzy o historii starożytnej nie jest chyba przy tym winą młodszych pokoleń, ale wynika z gorszej edukacji szkolnej niż za moich czasów. Gdy 20 lat temu wsiadałem do autokaru, mogłem śmiało rozpocząć objazd Grecji od nawiązania do „Mitologii" Parandowskiego – dziś turyści nie wiedzą nawet, kto to był Parandowski. Oprowadzając więc wycieczki, na początek wyjaśniam najprostsze rzeczy. Ale jaką mam po kilku dniach satysfakcję, kiedy moi turyści odróżniają już kolumnę dorycką od korynckiej!
Warto jednak dodać, że brak wiedzy o starożytności jest teraz zjawiskiem powszechnym. Na to samo zwracają uwagę koledzy po fachu z innych krajów: z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii.
Czy nasi rodacy przedkładają „plażing" i „shopping" z ewentualnym selfie na tle Akropolu nad poznawanie antycznej kultury?
Generalnie podzieliłbym turystów znad Wisły na dwie kategorie. Ci „wczasowi" chcą wypocząć w dobrym hotelu, opalać się na plaży, dobrze zjeść, zrobić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta